Jak zdobyć pieniądze na remont biblioteki

Jak zdobyć fundusze na remont biblioteki

Biblioteka powinna być piękna

 

    Zaczynałam pracę w szkole jako nauczycielka plastyki, bibliotekarką zostałam po kilku latach. Kiedyś oczekiwania wobec biblioteki szkolnej były takie, że ma to być miejsce, w którym gromadzi się i wypożycza książki, w którym uczeń korzysta ze słowników i encyklopedii (tak było w dawnych czasach), odbywają się tam czasem ”spotkania z ciekawymi ludźmi”. Teraz to zdecydowanie za mało.

Często uczniom nie chce się przychodzić do biblioteki, bo mają w smartfonach lektury i ich streszczenia, słowniki oraz wszelkie informacje i rozrywki. Biblioteki, także te szkolne, starają się więc zmieniać żeby powstrzymać odpływ dużej części użytkowników.  Zawsze chciałam żeby biblioteka była miejscem, do którego można przyjść nie tylko po książki i słownik. Żeby działy się w niej ciekawe rzeczy, a samo miejsce przyciągało swoim wyglądem. W mojej bibliotece, najczęściej w czytelni, organizowałam kiermasze świąteczne, przedstawienia szkolnego teatrzyku, akcje wolontariatu. Licealiści prowadzili warsztaty dla przedszkolaków. Odbywały się wieczorki filmowe, działał klub gier planszowych, były wykłady i spotkania autorskie. Trzy razy organizowaliśmy „Noc Muzeów”, bo mamy ciekawe eksponaty z czasów II wojny światowej ofiarowywane przez Żołnierzy gen. Maczka, patrona szkoły. Uczniowie chętnie uczestniczyli w tych akcjach, ale czytelnia niegdyś uchodząca za ładną i nowoczesną, po 20 latach działania bez remontu, nie miała zbyt atrakcyjnego wyglądu. Nie była również dostosowana do swoich nowych funkcji. Żadne przestawianie stołów, dekorowanie, wystawy prac uczniów i ekspozycje plakatów nie mogły tego zmienić. Skręcało mnie z zazdrości kiedy oglądałam inne biblioteki po remontach i rewitalizacjach... A u mnie nieśmiertelne rzędy stolików z okleiną „bukową”, wypłowiałe żółte ściany, paprotki i firany wycinane w ząbki.


Budżet partycypacyjny czyli pieniądze obywateli

    Ponieważ nie zanosiło się na żaden remont w perspektywie najbliższych 10 lat, rozpaczliwie rozglądałam się za pieniędzmi. Odwagi dodały mi realizowane wcześniej projekty i zdobyte dzięki temu środki na działalność wolontariatu i teatrzyku. Szansą na przemianę czytelni okazał się tzw. budżet partycypacyjny. W ramach tego budżetu można ubiegać się o środki na realizację praktycznie każdego pomysłu. Mogą to być zajęcia dla dzieci, sadzenie drzew, festiwal filmowy czy budowa ścieżki rowerowej. Można więc też złożyć projekt wymarzonej czytelni. Dla mnie utrudnieniem było moje miejsce zamieszkania- chociaż pracowałam w swojej szkole prawie 20 lat, jako osoba zameldowana poza Warszawą, nie mogłam sama złożyć wniosku. Na szczęście swoje dane zgodziła się podać jedna z koleżanek z „Maczka”. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest złożenie prawidłowo wypełnionego wniosku, przejście wstępnej weryfikacji i co najważniejsze - zdobycie wystarczającej liczby głosów mieszkańców. Jeżeli projekt przejdzie, zostaje dopuszczony do realizacji w kolejnym roku budżetowym. Ma to pewne wady, bo w ciągu roku mogą się zmienić ceny lub dostępność produktów czy usług.


Diabeł tkwi w szczegółach

    Chciałam mieć odświeżone pomieszczenie i nowe meble, ale po rozmowach z koleżanką architektem i obejrzeniu fotografii nowo wyremontowanych bibliotek zamarzyłam o pięknie zaprojektowanej czytelni i funkcjonalnym wnętrzu „na miarę”. Projekt nazwałam „Otwarta Czytelnia w ZS 55”. Miało to być miejsce jedyne w swoim rodzaju, specjalnie dla nas - uczniów i nauczycieli. Mieszkańcy osiedla też mieli z niego korzystać jako goście imprez i spotkań. Taka oaza estetyki w trochę zniszczonej i zaniedbanej szkole.

Zamęczyłam prawie na śmierć projektantkę Ewę Irzykowską z „Gropiusa” pytaniami o ceny i potrzebne prace i tylko dzięki jej pomocy złożyłam w miarę realistyczny dokument. Warto pamiętać, że planowanie kosztów to bardzo ważny etap, ponieważ wszystkie założenia będą musiały być zrealizowane „co do grosza”. Wprowadzenie zmian wymaga zgody działu planowania w Urzędzie Dzielnicy, przeksięgowania środków na inne konta. Trzeba uzyskać zgody wielu urzędników, którzy zwykle nie są zachwyceni takimi zmianami i jakoś nie palą się żeby pomóc. Ja radzę tego unikać. Najlepiej wcześniej dowiedzieć się bardzo dokładnie co ile kosztuje, jaka będzie forma płatności wynagrodzenia, czy na pewno osoba, z którą mamy zawrzeć umowę o dzieło może ją wystawić itp. Na szczęście w projekcie „Otwartej Czytelni” był przewidziany koszt zaprojektowania rewitalizacji pomieszczenia i wszelkich niezbędnych prac. Nie skończyło się na zakupie farby do ścian i mebli, a tak najczęściej wyglądają remonty w szkołach. Nasz projekt zapowiadał się naprawdę dobrze. Po etapie weryfikacji, w wyniku którego zmniejszyłam, a potem zwiększyłam wszystkie kwoty kosztorysu (ciągle mi się wydawało, że nie zdobędziemy na tyle dużo głosów, żeby dostać powyżej 50 000, po nocach mi się to śniło), zatwierdzony projekt trafił na listę do głosowania na Bielanach w jednym z obszarów lokalnych. Zgłaszać można również projekty ogólnodzielnicowe. Osobiście radzę wybierać tę pierwszą opcję, gdyż wystarczy nieco mniejsze poparcie (nawet rzędu ok. 200 głosów) aby być w gronie zwycięskich tj. skierowanych do realizacji projektów.

biblioteka szkolna fundusze
Jak wygrać w głosowaniu

    Trzeba namówić kilkaset osób żeby oddały swoje głosy na złożony projekt. Nie wydaje się to dużo, ale... Muszą to być osoby mieszkające (płacące podatki) w Warszawie. Popierać można projekty tylko w jednej dzielnicy, czyli jeżeli rodzic z Woli zagłosuje na szkołę swojego dziecka na Bielanach, to nie będzie mógł głosować na ścieżkę rowerową przy domu. Dużo osób jest teraz zainteresowanych wykorzystaniem środków z budżetu partycypacyjnego i nie jest łatwo przekonać ich do swoich pomysłów, o ile nie uwierzą, że będą mogli z nich skorzystać.

„Otwartej czytelni” pomogła dobra opinia w środowisku. W naszej „brzydkiej” jeszcze bibliotece wiele przedszkolaków z okolicy było na warsztatach lub teatrzyku, podczas „Nocy Muzeów” przyszli goście z osiedla, młodzież bywała na wieczorkach filmowych. Uczniowie i ich rodzice chcieli więc głosować bo wierzyli, że warto pomóc zdobyć te pieniądze, że dalej będą realizowane ciekawe przedsięwzięcia. W tym samym roku projekt klubu gier planszowych złożył uczeń z naszego liceum i ze swoimi licznymi znajomymi zabiegał o głosy na obydwa pomysły. Głosowanie wypadło pod koniec czerwca i trwało 10 dni . Podziękowania za pomoc należą się wielu nauczycielom i uczniom. Prowadziliśmy w szkole i na osiedlu kampanię informacyjną, rozdaliśmy setki ulotek na zebraniach z rodzicami, udostępnialiśmy posty na facebooku, dzwoniliśmy do znajomych i rodziny. Braliśmy także udział w spotkaniu z mieszkańcami. Głosować można było w sali komputerowej w szkole, dyżurowała tam jedna z koleżanek służąc informacją i pomocą. Dla osób „antykomputerowych” przygotowane były tradycyjne papierowe karty do głosowania. Wynik głosowania był pozytywny, oznaczał, że za rok będzie „Otwarta Czytelnia w ZS 55”.

biblioteka szkolna fundusze
Realizacja

    Jak już wspominałam, wadą budżetu partycypacyjnego jest długie oczekiwanie na zmaterializowanie się pomysłu. Ja miałam zupełnie mylne wyobrażenie o tym jak będzie wyglądała realizacja „Otwartej Czytelni”. Wydawało mi się, że jakiś delegowany urzędnik będzie tego wszystkiego doglądał, składał zapytania o ceny, koordynował prace, narzucał swoje zdanie. Okazało się, że w przeciwieństwie do typowych projektów budowlanych takich jak place zabaw czy wytyczenie chodnika, którymi zajmuje się Urząd Dzielnicy ten projekt jest projektem szkolnym, czyli szkoła ma się nim zająć sama.

Przedsięwzięcie nie jest proste. Trzeba mieć kogoś, kto zaprojektuje i przeprowadzi prace budowlane, trzeba zakupić wyposażenie oraz komputery i oprogramowanie, pilnować dokumentacji. Nikt się nie wyrywał i samozwańczym koordynatorem zostałam ja. W wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności i „z małą pomocą przyjaciół” udało mi się trafić na wspaniałych i słownych (żeby nie mnożyć zbędnych przymiotników) fachowców - projektantkę Ewę Irzykowską i wykonawców prac budowlanych i stolarskich. Na początku projekt pomieszczenia nie wzbudził wielkiego entuzjazmu dyrekcji szkoły. Wynikało to z obawy, że czytelnia nie będzie już zwyczajną salą lekcyjną, w której organizuje się egzaminy wstawiając po 20 stolików lub wciska po 40 osób w kryzysowych sytuacjach. Po kilku niewielkich zmianach i obejrzeniu wizualizacji pani dyrektor zaaprobowała przyszłe zmiany. Wspomniane wizualizacje, które pokazywałam uczniom na lekcjach, wzbudzały w młodzieży pozytywne zainteresowanie, ale i niedowierzanie. „To tak nie będzie wyglądało, proszę pani...”, „To niby u nas tak ma być, w Maczku?” , „Fajne, hipsterskie takie trochę”, mówili. Mimo małej wiary społeczności szkolnej, po skompletowaniu dokumentacji, wysłaniu zapytań cenowych itp. realizacja prac rozpoczęła się od początku wakacji. Na facebookowej stronie, gdzie zamieszczałam informacje o remoncie, pierwsze zdjęcia pomalowanej czytelni z nowym oświetleniem odnotowały prawie 900 wyświetleń. Oczywiście były momenty trudne, bo nie do końca wierzyłam, że ze sterty fikuśnie pociętych płyt powstanie w dwa tygodnie sufit, szafy, stoły i kubiki. Termin nie raz wisiał na włosku, i podczas pierwszego spotkania nauczycieli 31 sierpnia, nasi panowie wykonawcy cięli jeszcze rury i piłowali płyty. Ale ekipa wykonała większość zaplanowanych robót, zamówiłam prawie całe wyposażenie łącznie z komputerami i wreszcie zrobiło się…. pięknie. Od początku września zaczęły się wycieczki uczniów i rodziców, przyjemnie było słuchać, że im się podoba. W październiku odbyło się uroczyste otwarcie z udziałem Burmistrza, następnie cały cykl imprez dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Pozostałe czynności organizacyjne, drobne zakupy trwały jeszcze prawie do końca roku, ale nikt się nie zorientował, że czegoś brakuje...

biblioteka szkolna fundusze
Czy można było zrobić coś lepiej

Według mnie właściwie nie ma nic, co wyszło źle. Wygląd czytelni jest świetny. Zabudowy i meble zaprojektowane przez Ewę Irzykowską i wykonane perfekcyjnie przez pana Krzysztofa zmieniły wnętrze nie do poznania. Elementy dokupione w Ikea i kilku innych sklepach świetnie dopełniły projekt. Czytelnia naprawdę jest zrobiona „na miarę” - schowki i półki pomieściły nasze biblioteczne graty, kwiaty okazały się bardzo urodziwe, kiedy sobie rosną w kwietniku na podłodze. No i mój ulubiony sufit zrobiony z „żeber” z surowej płyty, wspaniale zakrył rurę-paskudę. Kolorystyka w szarościach z akcentami ciepłych kolorów robi wrażenie przytulności. Ja byłam i jestem zachwycona. I dużo się nauczyłam.

Następnym razem będzie łatwiej. Nie żałuję braku wakacji, wypełniania tabelek, pisania sprawozdań, jeżdżenia do księgowości, rozliczania środków na kontach. Mam poczucie, że jedno miejsce w szkole wygląda tak, jak powinno- przyjemnie do niego przyjść, pracować w nim i widzieć, że dobrze służy uczniom. Można byłoby mieć jeszcze trochę większy budżet, nie być tak „na styk”. Można byłoby lepiej rozpisać kosztorys, nie liczyć na pracę częściowo „w czynie społecznym” naszej projektantki. Można byłoby lepiej zaplanować wydatki. Ale i tak wyszło wszystko nadspodziewanie dobrze. Nie wszystkich co prawda udało się zachwycić, kilka koleżanek nieco starszej daty wyrażało swoje rozczarowanie wyglądem czytelni. Jedna z pań użyła zwrotu, że „zasługujemy na coś lepszego”. Ja wiem swoje - dzieciaki przychodzą, siadają przy wielkich stołach, czytają, słuchają muzyki, odpoczywają w fotelach i na kolorowych workach do siedzenia. Zrobiło się miło, przytulnie i spokojniej, co jest zasługą wydzielonych stref do pracy i wypoczynku. Kiedy ktoś odwiedza szkołę, obowiązkowym punktem jest nasza czytelnia. Wszystkie spotkania i warsztaty mają świetną oprawę, jest na nich wygodnie. I czytelnia świetnie wygląda na zdjęciach. Szkoda, że niewiele szkół ma takie ładne miejsca i szkoda, że nie przeszkadza nikomu, że wnętrza klas i bibliotek bardziej lub mniej brzydkie. Czy świat nie byłby trochę lepszy, gdyby było ładniej? No przynajmniej w bibliotekach.

Katarzyna Witkowska

biblioteka szkolna fundusze

PROJEKT „Otwarta Czytelnia w ZS 55”

Budżet partycypacyjny, edycja II 2016

koszt 50 370 zł.

Bielany, obszar 1

oddanych 320 głosów

https://app.twojbudzet.um.warszawa.pl/projekt/8555

TU MOŻNA OBEJRZEĆ REALIZACJĘ